- Idę do Nialla, dać mu obiad - powiedziałam do przyjaciółki, która oglądała film "Jeszcze większe dzieci".
Wyszłam do kuchni i nałożyłam mu spaghetti na talerz, które wcześniej zrobiłam z pomocą Bells. Do tego wzięłam butelką wody i zaniosłam blondaskowi. Weszłam do pokoju i położyłam mu tace z jedzeniem na nogach.
- Jesteś boska. Już zgłodniałem.
- Mam tą intuicję.
Zaczął zajadać się obiadem. Zeszłam na dół, aby nałożyć reszcie, która miała zaraz wrócić. Minęły 3 minuty kiedy oni wrócili.
- Siemka wszystkim - wykrzyczał Lou - gdzie dla mnie obiadek?
- Na stole.
Wszyscy tam poszli, aja za nimi razem z Bells. Zaczęliśmy razem jeść.
- Wiesz co Jasmin? - Liam.
- Nie nie wiem.
- Bo my z chłopakami ustaliliśmy, że byś mogła się do nas przeprowadzić - zaczął, a mi buzia opadła na dół - no bo i tak siedzisz u nas bardzo często to mogłabyś się przeprowadzić.
- A co z Bellą?
- Ona też. Już jej o tym mówiłem.
Popatrzałam na resztę, a oni tylko pokiwali głową, na znak "tak".
- No okey - powiedziałam ucieszonym głosem.
- Idę sprawdzić co z Zaynem - Liam wstał i udał się na górę.
Nie wiem po co tam idzie skoro drzwi są zamknięte, ale jeśli chce sobie pochodzić to już nie moja sprawa.
- Nie ma go - usłyszałam głos pochodzący z góry. Liam.
Pobiegliśmy na górę do pokoju Mulata. Na środku stał Liam. Rozejrzałam się po ciemnym pokoju. Łóżko pościelone, tak jak by go nie było na nim. Balkon był lekko uchylony, co oznacza, że najprawdopodobniej wyszedł balkonem. W pokoju roznosił się smród tytoniu i alkoholu. Okna pozasłaniane jak i balkon.
- Chyba wiem gdzie jest - odezwałam się.
*oczami Zayna*
Włącz to
Jasmin znów zostawiła mi obiad pod drzwiami, ale ja nie jestem głodny. Wstałem z łóżko i go tylko poprawiłem. Przebrałem się i wyszedłem przez balkon, aby mnie nikt nie widział. Nałożyłem na głowę kaptur i poszedłem w swoją stronę. Doszedłem w 25 minut. Stanąłem przed bramą... cmentarza. Doszedłem do jej nagrobka. Usiadłem na ziemi, aby być najbliżej grobu. Patrzałem na wygrawerowany napis:
Perrie Louise Edwards
ur. 10 lipiec 1993r. zm. 17 luty 2014r.
Zginęła w śmierci tragicznej
"Spoczywaj w pokoju. Tam będzie Ci lepiej. Pamiętaj, że Cię kochamy".
Rozpłakałem się. Przypomniałem sobie co mówiła w szpitalu.
- Zayn... to nie jest zły sen. Ja naprawdę nie długo umrę - teraz ona się rozpłakała.
- Nie mów tak. Wyjdziesz stąd. Ja po ciebie przyjadę. Razem wyjdziemy.
- Nie Zayn. Nie
wyjdziemy. Ja nie dam rady. Obiecaj mi coś - była cała osłabiona. Coś
na monitorze pokazywało. Lekarz właśnie przyszedł.
- Zależy co.
- Że znajdziesz sobie
inną dziewczynę, że weźmiesz z nią ślub. Będziesz miał dzieci, wnuków.
Będziesz szczęśliwy. Obiecaj mi to - rozbeczałem się.
- Ale ja chcę żebyś to ty nią była. Nie chce innej. Chce ciebie.
- Obiecaj mi to - na monitorze coraz szybciej coś pikało.
- Obiecuję - oczywiście że nie dotrzymam słowa. Nie będę mógł.
- Kocham Cię.
Tęsknie za nią. Tak cholernie tęsknie.
- Cześć kochanie - przywitałem się z nagrobkiem (wiem, że to głupio brzmi) - Tęsknie za tobą. Przepraszam za to jak się zachowuje. No wiesz, głoduje, nie wychodzę z pokoju. Obiecywałem ci wtedy w szpitalu że będę szczęśliwy, ale ja wtedy skłamałem. Ja nie umiem bez ciebie żyć. Chce być teraz z tobą tam w niebie lub żebyś ty była ze mną u nas w domu - wytarłem łze, która ciórkiem leciała po moim policzku - Szkoda, że mnie nie słyszysz.
- Ona Ciebie słyszy - usłyszałem za sobą. Odwróciłem się i ujrzałem Jasmin - ona teraz siedzi obok ciebie. Nie jesteś sam.
- Skąd wiedziałaś gdzie jestem?
- Przeczucie - Podeszła do mnie i mnie przytuliła, co ja odwdzięczyłem - przykro jej pewnie dlatego, że się męczysz.
Nie wiedziałem co powiedzieć.
- Pamiętam jak stresowałem się kiedy miałem zapytać się jej o randkę, a ona się zgodziła.
- Stroiła się bardzo długo.
- Albo jak została moją dziewczyną - te wspomnienia, były takie wspaniałe.
- Chodź już do domu, bo reszta się martwi.
- Okey.
Ona wstała, a ja pochyliłem się nad nagrobkiem i go pocałowałem.
- Śpij spokojnie, kochanie.
Wstałem i ruszyłem do wyjścia. Odwróciłem się ostatni raz w jej stronę i poszedłem dalej.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
To taki rozdział na nasz dzień.
Polish Directioners
Jeśli ktoś zapomniał to będzie miał kopa jak go znajdę - Ewelina wiem gdzie mieszkasz.
Polish Directioners
Tęsknie za nią. Tak cholernie tęsknie.
- Cześć kochanie - przywitałem się z nagrobkiem (wiem, że to głupio brzmi) - Tęsknie za tobą. Przepraszam za to jak się zachowuje. No wiesz, głoduje, nie wychodzę z pokoju. Obiecywałem ci wtedy w szpitalu że będę szczęśliwy, ale ja wtedy skłamałem. Ja nie umiem bez ciebie żyć. Chce być teraz z tobą tam w niebie lub żebyś ty była ze mną u nas w domu - wytarłem łze, która ciórkiem leciała po moim policzku - Szkoda, że mnie nie słyszysz.
- Ona Ciebie słyszy - usłyszałem za sobą. Odwróciłem się i ujrzałem Jasmin - ona teraz siedzi obok ciebie. Nie jesteś sam.
- Skąd wiedziałaś gdzie jestem?
- Przeczucie - Podeszła do mnie i mnie przytuliła, co ja odwdzięczyłem - przykro jej pewnie dlatego, że się męczysz.
Nie wiedziałem co powiedzieć.
- Pamiętam jak stresowałem się kiedy miałem zapytać się jej o randkę, a ona się zgodziła.
- Stroiła się bardzo długo.
- Albo jak została moją dziewczyną - te wspomnienia, były takie wspaniałe.
- Chodź już do domu, bo reszta się martwi.
- Okey.
Ona wstała, a ja pochyliłem się nad nagrobkiem i go pocałowałem.
- Śpij spokojnie, kochanie.
Wstałem i ruszyłem do wyjścia. Odwróciłem się ostatni raz w jej stronę i poszedłem dalej.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
To taki rozdział na nasz dzień.
Polish Directioners
Jeśli ktoś zapomniał to będzie miał kopa jak go znajdę - Ewelina wiem gdzie mieszkasz.
Polish Directioners
płacze :'''''( rozdział świetny *_______*
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam tu -----> http://youandi-zayn-fanfiction.blogspot.com/
Usuńlub tu ------> http://dont-touch-me-zayn-fanfiction.blogspot.com/
Muzyka do tego rozdziału boska co spowodowało,że się popłakałam.
OdpowiedzUsuńświetny rozdiał czekam na kolejny :) Popłakałam się
OdpowiedzUsuńWzruszyłam się ;') Super opowiadanie ♥♥♥
OdpowiedzUsuńhttp://love-stories-sucks.blogspot.com/
i znów płaczę piszesz super opowiadania :')
OdpowiedzUsuń