Odpięłam mu spodnie i razem z bokserkami zdjęłam. Przekręcił się tak, że teraz to ja byłam na dole. Rozebrał mnie do naga. Ręką zjechał na dół do mojej kobiecości. Wsunął we mnie dwa palce, a kciukiem masował łechtaczkę. Jęknęłam z przyjemności jaką mi dawał.
Chciałam mu się odwdzięczyć, dlatego złapałam jego dużego "kolegę" i ruszałam ręką. Moje szybkie ruchy doprowadziły go do orgazmu.
- Nie mam gumek - powiedział.
- Niall ma w szafce nocnej.
Sięgnął ręką do szuflady, z której wyjął srebrną paczuszkę. Rozerwał ją, a prezerwatywę nałożył.
- Na pewno? - zapytał.
Potwierdziłam kiwnięciem głowy.
Wszedł we mnie mocno i do końca. Krzyknęłam na co on mnie uciszył całując mnie. Ruszał się szybko i za każdym razem wchodził mocno.
- M-mocniej - jęknęłam
Posłuchał mnie (o ile to w ogóle możliwe). Jęczałam i krzyczałam jego imię.
- Z-zaraz do-dojdę - krzyknęłam.
- Ja też.
- Aaa - krzyknęłam.
Orgazm przeszedł po moim ciele. Chwilę później Taylor też doszedł. Położył się na mnie i wyrównywał oddech. Gdy doszedł do siebie, wyszedł ze mnie i położył się obok.
- Było cudownie - wybąkałam.
- Wiem.
Chwilę jeszcze poleżeliśmy, a później wstaliśmy i ubraliśmy się.
***
Siedzę razem z Taylor`em na kanapie i oglądaliśmy jakiś denny film.
- Sorry muszę odebrać - wstał z kanapy.
Siedziałam chwilę sama. Po może 2-3 minutach wrócił Lautner
- Co się stało? - zapytałam widząc ponurą twarz chłopaka.
- Jednak muszę wracać dzisiaj. Jutro mam w Los Angeles casting.
- Aha - posmutniałam - Szkoda.
- Idę zabrać rzeczy i lecę.
Nic się nie odezwałam. Ruszył na górę do pokoju gościnnego.
Po około 5 minutach zszedł na dół z torbą podróżną. Podeszłam do niego i go przytuliłam.
- Jeszcze kiedyś się spotkamy? - zapytałam.
- Jasne.
- Więc do zobaczenia.
Pocałował mnie w kącik ust i wyszedł. Zostałam sama. Sama z moimi myślami. Przecież ja zdradziłam Niall`a. Weszłam do kuchni, a na parapecie stał wazon ze zwiędłymi różami i jedną sztuczną.
To było piękne, ale ja co? Zdradziłam go. Zdradziłam osobę, którą kocham. On mi tego nie wybaczy.
*godzina 16.50*
- Jesteśmy - krzyknął Liam wchodząc do salonu.
Siedziałam na kanapie skulona.
- Hej kotku - podszedł do mnie Horan i chciał pocałować, ale ja odwróciłam głowę - Co jest?
- Nic
Pognałam na górę. Położyłam się na łóżku. Chciałam pobyć sama, ale KTOŚ mi na to nie pozwolił.
- Co się stało Jasmin? - zapytał Niall siadając na krańcu łóżka.
- Nie pamiętasz wczoraj? - syknęłam.
- Nie. A co zrobiłam?
- Mógłbyś mnie zgwałcić - krzyknęłam.
- Co? Niemożliwe.
- Możliwe.
Łza poleciała mi po policzku. Ten widząc to od razu przytulił mnie.
- Przepraszam - szepnął - Przepraszam. Kocham Cię. Wybacz mi.
- Wybaczam.
Muszę mu powiedzieć co zrobiłam.
- Niall?
- Hmm?
- Ja... ja c-cię... - przerwałam. Nie umiem mu tego powiedzieć.
- No powiedz - spojrzał na moją twarz.
- Ja cię zdradziłam - szepnęłam ledwo słyszalnie.
- Co? Powtórz głośniej.
- Ja c-cię zdra-zdradziłam.
- Co? - krzyknął.
- Z Taylor`em.
- Wynoś się - krzyknął.
- Ale...
- Powiedziałem. Wynoś się - wydarł się.
Rozpłakałam się i wybiegłam. Cudem nie spadłam ze schodów. Przez salon przebiegłam ile sił i wybiegłam z domu. Słyszałam ja chłopcy za mną wołali. Otworzyłam bramę i wyszłam z posiadłości. Ruszyłam chodnikiem na przystanek autobusowy. W kieszeni znalazłam kilka funtów, więc mam na bilet.
*oczami Liam`a*
Jasmin wybiegła z płaczem. Krzyczeliśmy za nią, ale nic.
- Co się z nią stało? - zapytał Harry.
- Nie wiem - odparłem - Ale ma to coś wspólnego z Niall`em - stwierdziłem patrząc na pozostałych.
Kiedy ustaliliśmy kto ma iść pogadać z Irlandczykiem, on sam zszedł na dół.
- Co się stało z Jass? - zapytała Bell`a.
- Z nią? Oh nic. Tylko mnie zdradziła - było słychać ironię.
Zdradziła? Ona? Niemożliwe.
- Nie żartuj - uśmiechnął się Malik.
- Nie wierz mediom. Wygadują głupoty - wstał Louis i kierował się w stronę Blondyna.
- Ona sama mi to powiedziała - krzyknął na co Tomlinson cofnął się.
- Uspokój się - powiedziałem łagodnie.
- Uspokój się? Uspokój? Czy ty siebie słyszysz? - warknął - Ona mnie zdradziła z Taylor`em. Została kilka godzin z Lautner`em i już mnie zdradza - usiadł na kanapie, chowając twarz w dłoniach.
- A gdzie on jest? - zapytała Bells.
- Gówno mnie to obchodzi - syknął.
- Horan - upomniałem go.
- Sorry.
- Co ty jej powiedziałeś, że tak wybiegła zapłakana? - zapytał Harry.
I wtedy opowiedział nam o całym zdarzeniu.
*oczami Jasmin*
Szukałam czegokolwiek, aby związać włosy, ale zamiast tego znalazłam klucze - od willi chłopaków i mojego starego domu. Tam mogę się wybrać. Nie mam gdzie wrócić, więc co mi szkodzi?
Ruszyłam ulicą, aby dojść do domu.
Po 20 minutach doszłam do domu. Tam gdzie jest pełno wspomnień, ale wolę siedzieć tu niż u Niall`a. Nie wiem czemu to zrobiłam. Nie mogę zrzucić tego na alkohol, bo nie wypiłam ani łyczka. Narkotyki? W życiu tego nie wezmę. Nie wiem czemu.
Weszłam do salonu i rozejrzałam się wokół. Dużo kurzu, gdzie nie gdzie pajęczyny i od groma wspomnień - tych złych i dobrych.
To jak na kanapie Perrie całowała się z moim chłopakiem. Jak dziewczyny zrobiły dla mnie niespodziankę urodzinową w postaci imprezy. Tak, to było fajne.
Łza mi popłynęła. Weszłam głębiej do środka.
Lodówka była pusta, szafki także. No to dopiero jutra coś zjem. Weszłam na górę do swojego pokoju. Łóżko, szafa, półka, szafka nocna, komoda. Zajrzałam do szafy.
Pustka.
Wyszłam ze swojej sypialni i weszłam do pokoju Melanie. Wszystko leżało na miejscu. Zdjęcia, laptop, książki, figurki porcelanowe, itp.
Zajrzałam do szafy i spojrzałam na ładnie poukładane ubrania. Ona miała gust. Pożyczyłam od niej różową bluzkę na ramiączka i czarne szorty. Przebrałam się i aby zająć się czymś zaczęłam sprzątać. Nie wiem ile tu zostanę, więc wole przebywać w czysty miejscu.
Ze schowka wyjęłam mop, wiadro, odkurzacz i szmatki do wycierania kurzu. Zaczęłam od odkurzania, następnie wytarłam kurz i umyłam podłogę. Dosyć sprawnie się z tym uwikłałam.
Przerwał mi dzwonek do drzwi. Podeszłam do drewnianej powłoki i otworzyłam. To co zobaczyłam zaskoczyło mnie...
______________________________________________________
Więc jest następny rozdział. Bardzo się namęczyłam nad napisanie, więc mam nadzieję na jakiś komentarz.
Jeśli chcecie, abym was zaobserwowała na tt napiszcie do mnie "czytelnik/czytelniczka" lub coś w tym stylu, a od razu zaobserwuję.
16 komentarzy = następny rozdział.
Chciałam mu się odwdzięczyć, dlatego złapałam jego dużego "kolegę" i ruszałam ręką. Moje szybkie ruchy doprowadziły go do orgazmu.
- Nie mam gumek - powiedział.
- Niall ma w szafce nocnej.
Sięgnął ręką do szuflady, z której wyjął srebrną paczuszkę. Rozerwał ją, a prezerwatywę nałożył.
- Na pewno? - zapytał.
Potwierdziłam kiwnięciem głowy.
Wszedł we mnie mocno i do końca. Krzyknęłam na co on mnie uciszył całując mnie. Ruszał się szybko i za każdym razem wchodził mocno.
- M-mocniej - jęknęłam
Posłuchał mnie (o ile to w ogóle możliwe). Jęczałam i krzyczałam jego imię.
- Z-zaraz do-dojdę - krzyknęłam.
- Ja też.
- Aaa - krzyknęłam.
Orgazm przeszedł po moim ciele. Chwilę później Taylor też doszedł. Położył się na mnie i wyrównywał oddech. Gdy doszedł do siebie, wyszedł ze mnie i położył się obok.
- Było cudownie - wybąkałam.
- Wiem.
Chwilę jeszcze poleżeliśmy, a później wstaliśmy i ubraliśmy się.
***
Siedzę razem z Taylor`em na kanapie i oglądaliśmy jakiś denny film.
- Sorry muszę odebrać - wstał z kanapy.
Siedziałam chwilę sama. Po może 2-3 minutach wrócił Lautner
- Co się stało? - zapytałam widząc ponurą twarz chłopaka.
- Jednak muszę wracać dzisiaj. Jutro mam w Los Angeles casting.
- Aha - posmutniałam - Szkoda.
- Idę zabrać rzeczy i lecę.
Nic się nie odezwałam. Ruszył na górę do pokoju gościnnego.
Po około 5 minutach zszedł na dół z torbą podróżną. Podeszłam do niego i go przytuliłam.
- Jeszcze kiedyś się spotkamy? - zapytałam.
- Jasne.
- Więc do zobaczenia.
Pocałował mnie w kącik ust i wyszedł. Zostałam sama. Sama z moimi myślami. Przecież ja zdradziłam Niall`a. Weszłam do kuchni, a na parapecie stał wazon ze zwiędłymi różami i jedną sztuczną.
Zadzwonił dzwonek do drzwi. Pobiegłam na dół i otworzyłam.
- Cześć kotku - przywitałam się widząc w drzwiach Irlandczyka.
- Mam coś dla ciebie -
powiedział to i wyjął zza pleców bukiet róż - dopóki ostatnia róża nie
zwiędnie, moja miłość do ciebie wciąż będzie.
Przyjrzałam się i zobaczyłam jedną sztuczną różę. Taki jest cwany.
- Dziękuję - powiedziałam
i go pocałowałam. On odwzajemnił i pogłębił pocałunek przyciskając mnie
do ściany. Nasze języki tańczyły swój taniec. Kocham jak on mnie
całuje. Oderwaliśmy się od siebie.
- Kocham twoje usta. Kocham jak mnie całujesz. Kocham Ciebie całego.
- Ale ja bardziej.
*godzina 16.50*
- Jesteśmy - krzyknął Liam wchodząc do salonu.
Siedziałam na kanapie skulona.
- Hej kotku - podszedł do mnie Horan i chciał pocałować, ale ja odwróciłam głowę - Co jest?
- Nic
Pognałam na górę. Położyłam się na łóżku. Chciałam pobyć sama, ale KTOŚ mi na to nie pozwolił.
- Co się stało Jasmin? - zapytał Niall siadając na krańcu łóżka.
- Nie pamiętasz wczoraj? - syknęłam.
- Nie. A co zrobiłam?
- Mógłbyś mnie zgwałcić - krzyknęłam.
- Co? Niemożliwe.
- Możliwe.
Łza poleciała mi po policzku. Ten widząc to od razu przytulił mnie.
- Przepraszam - szepnął - Przepraszam. Kocham Cię. Wybacz mi.
- Wybaczam.
Muszę mu powiedzieć co zrobiłam.
- Niall?
- Hmm?
- Ja... ja c-cię... - przerwałam. Nie umiem mu tego powiedzieć.
- No powiedz - spojrzał na moją twarz.
- Ja cię zdradziłam - szepnęłam ledwo słyszalnie.
- Co? Powtórz głośniej.
- Ja c-cię zdra-zdradziłam.
- Co? - krzyknął.
- Z Taylor`em.
- Wynoś się - krzyknął.
- Ale...
- Powiedziałem. Wynoś się - wydarł się.
Rozpłakałam się i wybiegłam. Cudem nie spadłam ze schodów. Przez salon przebiegłam ile sił i wybiegłam z domu. Słyszałam ja chłopcy za mną wołali. Otworzyłam bramę i wyszłam z posiadłości. Ruszyłam chodnikiem na przystanek autobusowy. W kieszeni znalazłam kilka funtów, więc mam na bilet.
*oczami Liam`a*
Jasmin wybiegła z płaczem. Krzyczeliśmy za nią, ale nic.
- Co się z nią stało? - zapytał Harry.
- Nie wiem - odparłem - Ale ma to coś wspólnego z Niall`em - stwierdziłem patrząc na pozostałych.
Kiedy ustaliliśmy kto ma iść pogadać z Irlandczykiem, on sam zszedł na dół.
- Co się stało z Jass? - zapytała Bell`a.
- Z nią? Oh nic. Tylko mnie zdradziła - było słychać ironię.
Zdradziła? Ona? Niemożliwe.
- Nie żartuj - uśmiechnął się Malik.
- Nie wierz mediom. Wygadują głupoty - wstał Louis i kierował się w stronę Blondyna.
- Ona sama mi to powiedziała - krzyknął na co Tomlinson cofnął się.
- Uspokój się - powiedziałem łagodnie.
- Uspokój się? Uspokój? Czy ty siebie słyszysz? - warknął - Ona mnie zdradziła z Taylor`em. Została kilka godzin z Lautner`em i już mnie zdradza - usiadł na kanapie, chowając twarz w dłoniach.
- A gdzie on jest? - zapytała Bells.
- Gówno mnie to obchodzi - syknął.
- Horan - upomniałem go.
- Sorry.
- Co ty jej powiedziałeś, że tak wybiegła zapłakana? - zapytał Harry.
I wtedy opowiedział nam o całym zdarzeniu.
*oczami Jasmin*
Szukałam czegokolwiek, aby związać włosy, ale zamiast tego znalazłam klucze - od willi chłopaków i mojego starego domu. Tam mogę się wybrać. Nie mam gdzie wrócić, więc co mi szkodzi?
Ruszyłam ulicą, aby dojść do domu.
Po 20 minutach doszłam do domu. Tam gdzie jest pełno wspomnień, ale wolę siedzieć tu niż u Niall`a. Nie wiem czemu to zrobiłam. Nie mogę zrzucić tego na alkohol, bo nie wypiłam ani łyczka. Narkotyki? W życiu tego nie wezmę. Nie wiem czemu.
Weszłam do salonu i rozejrzałam się wokół. Dużo kurzu, gdzie nie gdzie pajęczyny i od groma wspomnień - tych złych i dobrych.
To jak na kanapie Perrie całowała się z moim chłopakiem. Jak dziewczyny zrobiły dla mnie niespodziankę urodzinową w postaci imprezy. Tak, to było fajne.
Łza mi popłynęła. Weszłam głębiej do środka.
Lodówka była pusta, szafki także. No to dopiero jutra coś zjem. Weszłam na górę do swojego pokoju. Łóżko, szafa, półka, szafka nocna, komoda. Zajrzałam do szafy.
Pustka.
Wyszłam ze swojej sypialni i weszłam do pokoju Melanie. Wszystko leżało na miejscu. Zdjęcia, laptop, książki, figurki porcelanowe, itp.
Zajrzałam do szafy i spojrzałam na ładnie poukładane ubrania. Ona miała gust. Pożyczyłam od niej różową bluzkę na ramiączka i czarne szorty. Przebrałam się i aby zająć się czymś zaczęłam sprzątać. Nie wiem ile tu zostanę, więc wole przebywać w czysty miejscu.
Ze schowka wyjęłam mop, wiadro, odkurzacz i szmatki do wycierania kurzu. Zaczęłam od odkurzania, następnie wytarłam kurz i umyłam podłogę. Dosyć sprawnie się z tym uwikłałam.
Przerwał mi dzwonek do drzwi. Podeszłam do drewnianej powłoki i otworzyłam. To co zobaczyłam zaskoczyło mnie...
______________________________________________________
Więc jest następny rozdział. Bardzo się namęczyłam nad napisanie, więc mam nadzieję na jakiś komentarz.
Jeśli chcecie, abym was zaobserwowała na tt napiszcie do mnie "czytelnik/czytelniczka" lub coś w tym stylu, a od razu zaobserwuję.
16 komentarzy = następny rozdział.
Super, ale szkoda że go zdradziła :// <33
OdpowiedzUsuńCudowny, Niall musi jej wybaczyć, niech będzie te 16 komentarzy, bo chce wiedzieć co będzie dalej ♥♥♥
OdpowiedzUsuńNIALL MA JEJ WYBACZYĆ. A co do rozdziału jak zawsze super <33
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuńniech niall jej wybaczy
OdpowiedzUsuńmasz jakieś inne blogi o one direction?
OdpowiedzUsuńTak
Usuńjekie?
Usuńhttp://i-loved-you-first-bad-boy.blogspot.com/
Usuńhttp://i-will-love-you-fanfiction.blogspot.com/
odlotowy
OdpowiedzUsuńdalej piszczie kometarze!
OdpowiedzUsuńpiszczie komentarze bo nie moge się doczekac kolejnego rozdziału
OdpowiedzUsuńświetne opowiadanie
OdpowiedzUsuńHej :3 (Sorry za spam)
OdpowiedzUsuńTu Horanowa, a pod spodem mój blog.
Chcę, abyś odwiedziła Ostatnią Miłość i poznała sens bycia dla drugiej osoby. Czy on jeszcze da radę pokochać?
(Jeśli nie interesują Cię tego typu wiadomości, zignoruj ją )
http://ostatniamilosch.blogspot.com/
Świetny ! Mam nadzieję ,że Niall i Jasmin pogodzą się :)
OdpowiedzUsuńNext <3
OdpowiedzUsuńNext<3 :*
OdpowiedzUsuńKiedy next??
OdpowiedzUsuń