Podeszłam do drzwi i otworzyłam. To co zobaczyłam zaskoczyło mnie...
- Zayn?
- Głodna? Przyniosłem chińszczyznę - zza pleców wyjął ręce z dwoma pudełeczkami chińskiego jedzenia.
- Dzięki. Wejdziesz?
- Tak.
Wpuściłam go do środka. Razem z nim poszłam do kuchni. Z szuflady wyjęłam dwa widelce, który jeden z nich wylądował u Mulata w dłoni.
Skąd wiedział, że tu jestem? Myślałam, że mnie znienawidzą za to, że skrzywdziłam ich przyjaciela. Pomyślą, że puszczam się z pierwszym lepszym kolesiem, kiedy ich nie ma w domu.
- Skąd wiedziałeś, że tu jestem? - w końcu zdołałam zapytać się - I po co tu przyszedłeś?
- Wiedziałem, że szybko nie wrócisz do nas, a nie miałaś gdzie indziej spać. A przyszedłem po to, aby przynieść ci żarcie i nie chciałem, abyś była sama.
- Dziękuję, że jesteś.
Po 5 minutach zjedliśmy.
- Więc - zaczął przedłużając ostatnią literkę - Czemu przespałaś się z Taylor`em?
- Nie wiem - zrobiło mi się wstyd z powodu tego co zrobiłam.
- A on wie, że się całowaliśmy?
- A pobił cię?
- Nie.
- To nie. Jutro macie coś od rana? - zapytałam go.
- Jedziemy do studia, a co?
- Wpadnę do was po kilka rzeczy.
- Dobra - zapadła cisz, trochę niezręczna - I co zamierzasz dalej zrobić?
- Nie wiem. Ja już nie mam pojęcia co dalej - szlochałam.
O 21.00 Zayn wrócił do domu. Umyta i ubrana w piżamę zasnęłam. Obudziłam się niewyspana. Trudno mi spać bez Niall`a. Wzięłam ubrania od Melani9e i je ubrałam. Wyszłam z domu i na piechotę powędrowałam do willi chłopaków. Weszłam do niego, a w salonie zastałam Belle oglądającą jakiś serial.
- Hej - powiedziałam niepewnie.
- Jasmin? Matko jedyna. Jesteś - zerwała się z siedzenia i do mnie podbiegła.
- Taa. Przyszłam po rzeczy i wrócę do siebie.
- Gdzie?
- Do naszego domu.
- Oh - westchnęła.
Ruszyłam na górę. Z garderoby wyjęłam torbę i spakowałam potrzebne ubrania i kosmetyczkę. Odszukałam torbę, gdzie znajdował się portfel, telefon, chusteczki i inne pierdoły. Wzięłam to wszystko i wyszłam.
Dziewięć dni. Minęło dziewięć dni. Od tamtego czasu nie widzieliśmy się, ani raz. Próbowałam się do niego dodzwonić, ale nie odbierał. Czuję się okropnie. Jak wrak człowieka. To co on musi czuć? Pewnie jeszcze gorzej ode mnie. Bo to przecież ja go zdradziłam. To moja wina. Przez te dziewięć dni opuściłam trzy razy pracę. Bo po co tam przychodzić? I tak nie będą mieli ze mnie pożytku. Wyglądam jak zombie. Przychodziła do mnie Bella, Zayn i raz Liam. Za każdym razem moczyłam im koszulki. Dowiadywałam się co z Niall`em. I nie jest za dobrze. Myślę, że nawet tragicznie. Dzisiaj nie zrobiłam nie czego oprócz siedzenia na kanapie i użalania się nad sobą.
Wzięłam telefon i napisałam do Niall`a.
- Zayn?
- Głodna? Przyniosłem chińszczyznę - zza pleców wyjął ręce z dwoma pudełeczkami chińskiego jedzenia.
- Dzięki. Wejdziesz?
- Tak.
Wpuściłam go do środka. Razem z nim poszłam do kuchni. Z szuflady wyjęłam dwa widelce, który jeden z nich wylądował u Mulata w dłoni.
Skąd wiedział, że tu jestem? Myślałam, że mnie znienawidzą za to, że skrzywdziłam ich przyjaciela. Pomyślą, że puszczam się z pierwszym lepszym kolesiem, kiedy ich nie ma w domu.
- Skąd wiedziałeś, że tu jestem? - w końcu zdołałam zapytać się - I po co tu przyszedłeś?
- Wiedziałem, że szybko nie wrócisz do nas, a nie miałaś gdzie indziej spać. A przyszedłem po to, aby przynieść ci żarcie i nie chciałem, abyś była sama.
- Dziękuję, że jesteś.
Po 5 minutach zjedliśmy.
- Więc - zaczął przedłużając ostatnią literkę - Czemu przespałaś się z Taylor`em?
- Nie wiem - zrobiło mi się wstyd z powodu tego co zrobiłam.
- A on wie, że się całowaliśmy?
- A pobił cię?
- Nie.
- To nie. Jutro macie coś od rana? - zapytałam go.
- Jedziemy do studia, a co?
- Wpadnę do was po kilka rzeczy.
- Dobra - zapadła cisz, trochę niezręczna - I co zamierzasz dalej zrobić?
- Nie wiem. Ja już nie mam pojęcia co dalej - szlochałam.
O 21.00 Zayn wrócił do domu. Umyta i ubrana w piżamę zasnęłam. Obudziłam się niewyspana. Trudno mi spać bez Niall`a. Wzięłam ubrania od Melani9e i je ubrałam. Wyszłam z domu i na piechotę powędrowałam do willi chłopaków. Weszłam do niego, a w salonie zastałam Belle oglądającą jakiś serial.
- Hej - powiedziałam niepewnie.
- Jasmin? Matko jedyna. Jesteś - zerwała się z siedzenia i do mnie podbiegła.
- Taa. Przyszłam po rzeczy i wrócę do siebie.
- Gdzie?
- Do naszego domu.
- Oh - westchnęła.
Ruszyłam na górę. Z garderoby wyjęłam torbę i spakowałam potrzebne ubrania i kosmetyczkę. Odszukałam torbę, gdzie znajdował się portfel, telefon, chusteczki i inne pierdoły. Wzięłam to wszystko i wyszłam.
Dziewięć dni. Minęło dziewięć dni. Od tamtego czasu nie widzieliśmy się, ani raz. Próbowałam się do niego dodzwonić, ale nie odbierał. Czuję się okropnie. Jak wrak człowieka. To co on musi czuć? Pewnie jeszcze gorzej ode mnie. Bo to przecież ja go zdradziłam. To moja wina. Przez te dziewięć dni opuściłam trzy razy pracę. Bo po co tam przychodzić? I tak nie będą mieli ze mnie pożytku. Wyglądam jak zombie. Przychodziła do mnie Bella, Zayn i raz Liam. Za każdym razem moczyłam im koszulki. Dowiadywałam się co z Niall`em. I nie jest za dobrze. Myślę, że nawet tragicznie. Dzisiaj nie zrobiłam nie czego oprócz siedzenia na kanapie i użalania się nad sobą.
Wzięłam telefon i napisałam do Niall`a.
Jednak nie doczekałam się odpowiedzi Dopóki nie zasnęłam siedziałam i czekałam na jakiś znak życia od Blondyna. Ale nic.
Rano obudziło mnie pukanie do drzwi. Wstałam z kanapy i zaspana podeszłam do drewnianej powłoki. Otworzyłam je.
- Hej Zayn - przywitałam się mamrocząc.
- Cześć piękna.
- Co? - zdziwiłam się.
- Nie, nic. Mogę wejść?
- Taa, proszę - odsunęłam się.
- Idziemy na śniadanie - rozkazał.
- Nie chce.
- Ubieraj się.
Westchnęłam i weszłam do łazienki. Umyłam się.
Cholera.
Zapomniałam ubrań. Owinęłam się ręcznikiem i szybko wyszłam z łazienki do pokoju.
- Ładny strój - usłyszałam.
Zayn.
Zabrałam ciuchy i poszłam do łazienki. Ubrałam się i wysuszyłam włosy.
- Gotowa? - zapytał kruczoczarny.
- Taa. Prawie.
Nałożyłam makijaż i fluid, aby zakryć niedoskonałości.
Wyszłam z pomieszczenia.
- I jak? - zapytałam nie pewnie.
- Ślicznie... Yyy bosko.
Miałam na sobie żółtą sukienkę do kolan. Do tego założę baleriny.
Gdy wszystko posprawdzałam w domu, wyszliśmy. Knajpka jest niedaleko.
- Zayn? - usłyszeliśmy z tyłu, więc się odwróciliśmy. Grupka fanek było za nami.
- Choler - zaklną Mulat.
Dał im autografy i zrobił zdjęcia, ale kiedy przyszło ich więcej zaczęliśmy uciekać, a że byłam wolniejsza to Malik złapał mnie za rękę i pociągnął. Wpadliśmy do knajpki i się schowaliśmy. Na szczęście nas nie znalazły.
- Uroki bycia sławnym - uśmiechnął się co odwzajemniłam. Doszła kelnerka.
- Co podać? - wyszczerzyła zęby. Oczywiście, że będzie flirtować z Zayn`em. Wypina ten swój biust do przodu. Ja wezmę skrzydełka i frytki,a ty co Jasmin?
- Um... Hamburger i frytki.
- Dobrze. Niedługo będzie.
- Więc... Jak u ciebie? - zapytał.
- Okropnie.
- Wiem jak to jest.
No tak. Tylko, że on miał gorzej. Mi Niall może wybaczyć, ale Zayn stracił ją na zawsze.
- Jak Niall? - wyszeptałam.
- On? Hmm on, dzisiaj zniszczył telefon.
- Czemu?
Kelnerka przyniosła nam zamówienie. Podziękowaliśmy, a ona odeszła kręcąc biodrami.
- Kiedy dostał wiadomość to się wkurwił i rzucił telefonem o ścianę.
- Oh. Co będzie jeśli mi nie wybaczy?
*Zayn*
- Jeśli ci nie wybaczy? - kiwnęła głową - Idź do przodu. Zakochaj się jeszcze raz.
Najlepiej we mnie - mówię sobie w myślach.
- Muszę z nim pogadać - mówi mi.
- Powinnaś.
- Ale nie mam jak - przyznaje się.
- Zostaw to mnie.
Kończymy jeść i zanim wychodzimy kłócimy się kto ma zapłacić. Ja mam miliony, więc takie 20 centów mi nie przeszkadza.
Odprowadziłem ją do domu i na pożegnanie przytuliliśmy się. Wróciłem do willi napotykając fanki.
W salonie siedzieli Harry i Louis.
- Liam? - zawołałem.
- Kuchnia - odpowiedział.
- Do salonu.
Kiedy wszyscy siedzieli na kanapie zacząłem.
- Musimy pomóc Jasmin i Niall`owi.
- Ale jak? - zapytał Harry.
- Muszą się spotkać i to omówić.
Wymyśliliśmy plan i zadzwoniliśmy do Knowles.
ZAJEBISTY ROZDZIAŁ NAPISZ SZYBKO NEXT
OdpowiedzUsuńBłagam szybko napisz kolejny. Muszę się dowiedzieć co z nimi będzie.
OdpowiedzUsuńTylko żeby ten ich plan wypalił xD
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :) czekam na następny i weny życze :D xD