Siedziałam w domu. Zadzwonił mi w telefon. To był mój szef.
- Słucham?- zapytałam.
- Jutro jest wyjazd do Norwegii na pokaz i musicie tam być.
- Musimy?
- Tak. Ty, Melani, Perry i Bella.
- Okey.
- Jutro o 19.00 macie lot. Wyjeżdżacie na miesiąc.
- Przekaże im. Paa.
- Paa.
Rozłączył się. No to muszę się pakować, ale to nie dzisiaj. Na razie jeszcze nie mam sił do tego.
***
- No to jutro wyjazd do Norwegii - już widziałam ten ich smutek - na miesiąc.
- Co? Na miesiąc?- Bella.
- Niestety.
- No trudno.
Siedziałyśmy w salonie oglądając jakąś nudną komedię. Nawet nie oglądałam tylko myślałam o Niallu. Wiem to głupie, przecież to ja z nim zerwałam, ale dla naszego dobra. Będziemy się przyjaźnić, jeśli będzie w ogóle chciał. Jak już będę wiedziała, że możemy być razem to wrócimy. Na razie to tylko przyjaźń.
- A tak w ogóle Jasmin to słyszałam, że rozstałaś się z Niallem - Perry.
- Nie chcę o tym mówić.
- No spoko.
Udałam się do swojego pokoju. Wzięłam szybki prysznic i położyłam się do łóżka. Trochę trudno było zasnąć, bo zazwyczaj zasypiałam przy Horanie. Ale było, minęło. Trzeba żyć dalej. Jutro wstanę, spakuję się i pożegnam z chłopakami.
*rano*
Obudziłam się i szybko wygramoliłam się z łóżka. Ogarnęłam się i ubrała w to. Zaczęłam pakować swoje ubrania.
Po 2h byłam gotowa. Wstałam naprawdę wcześnie, więc obudziłam dziewczyny i zamierzałam pójść do chłopaków.Wolałam iść spacerkiem i tak było wcześnie, więc prawie nikogo nie było. Zakluczyłam drzwi i ruszyłam parkiem. Jak myślałam nikogo nie było. Niektórzy z psami, a niektórzy do pracy.
Ktoś złapał mnie za nadgarstek i pociągną w jakieś ciemne uliczki. Strasznie się bałam. Zaczął mnie dotykać. Zaczęłam krzyczeć o pomoc,ale nikogo nie było. Próbowałam go kopnąć, ale on był sprytniejszy i zahamował moją nogę przy czym dostałam mocno w piszczel. Zaczęłam tracić przytomność. Widziałam jedynie osobę broniącą mnie, a ja upadłam na ziemię. Strasznie zabolało. Najprawdopodobniej upadłam na szkło. Dalej nic nie pamiętam.
Obudziłam się w szpitalu. Bardzo bolało mnie kolano i noga. Przy mnie siedział Harry, a zanim Zayn, Liam, Louis, a nawet Niall. Nie było tylko dziewczyn.
- Ile ja spałam? Czemu tu jestem?- zaczęłam zadawać pytania po kolei nie dając odpowiedzieć na pierwsze.
- Spałaś 2 dni...- zaczął Harry- a jesteś tu dlatego bo jakiś koleś prawie cię zgwałcił.
- Że co?- przeraziłam się po tym.
- Ale nie bój się ja cię uratowałem.
- Skąd się tam wziąłeś?
- Przechodziłem. Byłem na spacerze.
- Aha.
Leżałam sobie jeszcze chwilę i odpoczywałam trawiąc wszystko o czym właśnie się dowiedziałam.
- Kiedy będę mogła stąd wyjść?- w końcu zapytałam.
- Jeszcze dzisiaj. Nie martw się każdy będzie się tobą opiekował, bo dziewczyny wyjechały- zaczął Zayn- a pilnować cię będzie...- zamyślił się- JA.
- Fajnie nie będę sama.
*w domu*
Siedziałam na kanapie. Strasznie mnie noga bolała, więc nie było wyjścia, żebym w ogóle gdziekolwiek się ruszała.
Rozmyślałam o Niallu o tym co wydarzyło się w parku. Najchętniej wzięłabym jakieś leki, zginęła już kiedyś używałam żyletki. Chciałam sobie ulżyć. Z rozmyśleń wybudził mnie Zayn.
- Głodna?- zapytał
- Jasne.
- Zaraz coś ugotuję. Chyba, że pierwsze co zrobię to puszczę dom z dymem.
Rozśmieszył mnie tym, ale nadal wracałam myślami do żyletki.
- Może zamówimy jednak pizzę?- zaproponowałam.
Zayn wziął telefon i zamówił. Próbowałam wstać, ale jednak mi to nie za bardzo wychodziło. Naprawdę trudno było to zrobić z obolałą nogą.
- A ty gdzie się wybierasz?
- Do łazienki.
- Dasz rade?
Na dowód wstałam, ale jednak upadłam. Zayn ma refleks i zdążył mnie złapać. Wziął mnie delikatnie na ręce i zaniósł na górę. Postawił mnie przed łazienką. Opierając się o ścianę weszłam do środka. Zamknęłam drzwi, ale nie na klucz. Zaczęłam szukać małej, srebrnej rzeczy. Żyletki. Nie mogłam wytrzymać już ze swoimi emocjami. Znalazłam.
Wzięłam w rękę i przejechałam po skórze.
Ulga. Pierwsze kropelki krwi spływały po mojej skórze. Zayn zaczął się dobijać. Ja nic nie odpowiadałam. Zrobiłam drugą kreskę. Kolejne pukanie do drzwi.
- Jasmin jeśli zaraz nie odpowiesz, będę musiał wejść do środka.
Milczałam. Zrobiłam trzecią kreskę. Coraz więcej krwi na podłodze.
Otworzyły się drzwi, w których pojawił się Mulat. Przerażony wpadł do środka. Upuściłam żyletkę i upadłam. Zayn podbiegł i wziął mnie na ręce dochodząc do umywalki. Odkręcił kurek z letnią wodą i przemył rany. Poszukał bandaży i gazy. Opatrzył mi rękę. Zaniósł na łóżko do mojego pokoju, a sam poszedł posprzątać. Chwilę później do mnie doszedł.
- Czy ciebie pogięło? Chciałaś zginąć?
- Nie wiem.
- Jutro urodziny Hazzy, a ty takie coś odstawiasz?- zapomniałam jutro urodziny Stylesa.
- Ja nie wiem dlaczego...- nie umiałam się wypowiedzieć. Zayn przytulił mnie.
- Już ciiiiii. Obiecaj mi to, że już nigdy czegoś takiego nie odwalisz.
Nie mogłam mu tego obiecać, bo nie wiedziałam co będzie.
- Obiecaj mi to.
- Obiecuję- niewiem czy dotrzymam słowa. Wątpię w to.
Zaczęły spływać mi łzy po policzkach. Malik widząc to otarł mi je. Rozległ się dzwonek do drzwi.
- Pójdę otworzyć.
Wyszedł. Po 2 minutach przyszedł z pudełkiem, w której znajdowała się pizza.
- Włączymy jakiś film?
Pokręciłam głową na znak "tak". Zaczął szukać w filmach, czegoś ciekaweg.
- Horror czy romantyk?- zapytał
- Horror- nie byłam w nastroju do oglądania romantyzmu.
Włączył film i usiadł obok mnie na łóżku.
Zaczęły się pierwsze minuty filmu. My zajadaliśmy się pizzą, którą wybrał Zayn.
Przeokropnie się bałam. Przytuliłam się do Malika. Nie wiem kiedy zasnęłam.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
To już 13 rozdział. Trochę nudny, ale lepszy od innych.
Dziękuje za tyle wejść. Opserwujcie mnie na Twetterze https://twitter.com/niall_horan_pl
Proszę komentujcie dla was to sekunda dla mnie to motywacja do dalszego pisania.
Rozmyślałam o Niallu o tym co wydarzyło się w parku. Najchętniej wzięłabym jakieś leki, zginęła już kiedyś używałam żyletki. Chciałam sobie ulżyć. Z rozmyśleń wybudził mnie Zayn.
- Głodna?- zapytał
- Jasne.
- Zaraz coś ugotuję. Chyba, że pierwsze co zrobię to puszczę dom z dymem.
Rozśmieszył mnie tym, ale nadal wracałam myślami do żyletki.
- Może zamówimy jednak pizzę?- zaproponowałam.
Zayn wziął telefon i zamówił. Próbowałam wstać, ale jednak mi to nie za bardzo wychodziło. Naprawdę trudno było to zrobić z obolałą nogą.
- A ty gdzie się wybierasz?
- Do łazienki.
- Dasz rade?
Na dowód wstałam, ale jednak upadłam. Zayn ma refleks i zdążył mnie złapać. Wziął mnie delikatnie na ręce i zaniósł na górę. Postawił mnie przed łazienką. Opierając się o ścianę weszłam do środka. Zamknęłam drzwi, ale nie na klucz. Zaczęłam szukać małej, srebrnej rzeczy. Żyletki. Nie mogłam wytrzymać już ze swoimi emocjami. Znalazłam.
Wzięłam w rękę i przejechałam po skórze.
Ulga. Pierwsze kropelki krwi spływały po mojej skórze. Zayn zaczął się dobijać. Ja nic nie odpowiadałam. Zrobiłam drugą kreskę. Kolejne pukanie do drzwi.
- Jasmin jeśli zaraz nie odpowiesz, będę musiał wejść do środka.
Milczałam. Zrobiłam trzecią kreskę. Coraz więcej krwi na podłodze.
Otworzyły się drzwi, w których pojawił się Mulat. Przerażony wpadł do środka. Upuściłam żyletkę i upadłam. Zayn podbiegł i wziął mnie na ręce dochodząc do umywalki. Odkręcił kurek z letnią wodą i przemył rany. Poszukał bandaży i gazy. Opatrzył mi rękę. Zaniósł na łóżko do mojego pokoju, a sam poszedł posprzątać. Chwilę później do mnie doszedł.
- Czy ciebie pogięło? Chciałaś zginąć?
- Nie wiem.
- Jutro urodziny Hazzy, a ty takie coś odstawiasz?- zapomniałam jutro urodziny Stylesa.
- Ja nie wiem dlaczego...- nie umiałam się wypowiedzieć. Zayn przytulił mnie.
- Już ciiiiii. Obiecaj mi to, że już nigdy czegoś takiego nie odwalisz.
Nie mogłam mu tego obiecać, bo nie wiedziałam co będzie.
- Obiecaj mi to.
- Obiecuję- niewiem czy dotrzymam słowa. Wątpię w to.
Zaczęły spływać mi łzy po policzkach. Malik widząc to otarł mi je. Rozległ się dzwonek do drzwi.
- Pójdę otworzyć.
Wyszedł. Po 2 minutach przyszedł z pudełkiem, w której znajdowała się pizza.
- Włączymy jakiś film?
Pokręciłam głową na znak "tak". Zaczął szukać w filmach, czegoś ciekaweg.
- Horror czy romantyk?- zapytał
- Horror- nie byłam w nastroju do oglądania romantyzmu.
Włączył film i usiadł obok mnie na łóżku.
Zaczęły się pierwsze minuty filmu. My zajadaliśmy się pizzą, którą wybrał Zayn.
Przeokropnie się bałam. Przytuliłam się do Malika. Nie wiem kiedy zasnęłam.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
To już 13 rozdział. Trochę nudny, ale lepszy od innych.
Dziękuje za tyle wejść. Opserwujcie mnie na Twetterze https://twitter.com/niall_horan_pl
Proszę komentujcie dla was to sekunda dla mnie to motywacja do dalszego pisania.
Czytałaś = komentujesz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz