czwartek, 2 stycznia 2014

Rozdział 3

Byłam przytulona do Niall`a. Nawet mi to pasowało. Zawsze marzyłam, aby go spotkać, a teraz byłam z nim przytulona i na dodatek spałam u niego w pokoju. O mój Boże! Zaczęłam powoli wstawać, gdy poczułam ogromny ból głowy. Z bólu jęknęłam. Po chwili nie spał również już Niall.
- Niezłego mam kaca- zaczęłam się skarżyć.
- Zaraz ci coś przyniosę. Zaczekaj- Niall wyszedł z pokoju. Ja siedziałam na łóżku czekając na niego. W końcu przyszedł.- Proszę- podał mi szklankę z tabletką.- I co teraz nie przeszkadzało ci to że byłaś w nocy przytulona do mnie?- zobaczyłam na jego twarzy uśmiech.
- A czemu miało by mi to przeszkadzać?- zapytałam bo nie wiedziałam za bardzo o co mu chodzi.
- Wczoraj narzekałaś i krzyczałaś na mnie.- zaśmiał się, ale ja niczego nie pamiętałam oprócz tego że całowałam się z Louisem.
- Niczego nie pamiętam, oprócz...-zacięłam się- oprócz tego że graliśmy w butelkę i musiałam się całować z Lou.
- Ja terz to pamiętam- od razu posmutniał i widziałam złość w jego oczach. Przypomniałam sobie że miałam o tym z nim pogadać.
- A czemu wczoraj tak wyszedłeś z salonu wściekły? Hmmm- próbowałam coś od niego wycisnąć, ale on tylko odwrócił wzrok. Powtórzyłam pytanie.
- Nie nic się nie stało po prostu gorsza chwila i tyle.
Wstałam i poszłam do łazienki, aby się ogarnąć. Kiedy wyszłam Niall`a już nie było. Zapewne siedział na dole. Wyszłam z jego pokoju i zeszłam do kuchni. Kiedy weszłam Louis od razu do mnie podszedł i wymówił mi do ucha tylko "Naprawdę dobrze całujesz". Ja się uśmiechnęłam do niego. Liam smażył naleśniki, a Niall już podjadał. Ciekawiłam się gdzie jest Zayn I Perry. Poszłam do salonu, ale tam siedziały tylko Bella i Melanie. Weszłam na górę do pokoju gościnnego. To tam siedzieli razem na łóżku. O czymś rozmawiali, ale nie wiedziałam dokładnie o czym.
- No chodźcie na śniadanie.- powiedziałam tylko, a oni wstali i poszli za mną. Zeszłam na dół Wszystko było przygotowane na śniadanie. Usiadłam Przy stole, a obok mnie Louis i Melanie. 
 
***

Po zjedzonym śniadaniu pozmywałam wraz z Louisem naczynia. Ten zaczął się uśmiechać.
- Czego szczerzysz ząbki?
- Bo przypomniałem sobie ten pocałunek i... no wiesz... zastanawiałem się czy... jak byś nie była pijana to czy byś... terz tak samo całowała?
- Czyli jak?- od razu pojawił mi się uśmiech.
- Dobrze i niesamowicie.
- A chcesz się przekonać?
- Chyba tak- wiedziałam, że chce tego pocałunku jeszcze raz i to "chyba" oznaczało błagam pocałuj mnie. Przybliżyłam się do niego. Złączyłam nasze usta w pocałunek. Był nawet długi po tym jak Louis się w kręcił w to. Jednak dobrze zapamiętałam jego pocałunek.
 
*oczami Louisa*
Kiedy odsunęliśmy się od siebie o kilka centymetrów myślałem że jestem w niebie.
- A jednak całujesz jeszcze lepiej.
- Nie tylko ja w tym pomieszczeniu.- rozejrzałem się po pomieszczeniu patrząc, czy ktoś jeszcze tu jest.
- Czyli ja?- zapytałem się na wszelki wypadek.
- No oczywiście, że tak.
Jasmin wyszła z kuchni kierując się do salonu gdzie siedzieli wszyscy. Usiadłem na kanapie obok Harrego.
 
*oczami Jasmin*
Popatrzałam na zegarek była 10.31.
- Dziewczyny musimy się już zbierać do domu.- kierowałam się do dziewczyn.
- No spoko.- odpowiedziała Bella.
Wstałyśmy i poszłyśmy wziąć swoje torby. Założyłyśmy płaszcze i buty, i kierowaliśmy się już do wyjścia. Kiedy zatrzymał nas Niall. Drapał się po karku. 
- Może was odwieźć, bo to nawet spory kawałek do was do domu.
- No spoko.
Założył woje buty i wyszedł. Wsiedliśmy do auta i odjechaliśmy.



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mam nadzieję że wam się podoba i że was nie zanudziłam tymi 
bredniami.

Komentujcie plisssss <333






2 komentarze:

Szablon by
InginiaXoXo