niedziela, 5 stycznia 2014

Rozdział 4

Po niekrótkim czasie dojechaliśmy do domu. Na pożegnanie ucałowałam Nialla w policzek.
- Do zobaczenia- uśmiechnęłam się niego.
- Jak coś to zadzwonię. Pa.
Wyszliśmy z auta i pokierowaliśmy się do domu. Szukałam w torbie kluczy. Jednak to prawda, że damska torebka nie ma dna. W końcu wyciągnęłam klucze, dziewczyny się tylko ucieszyły. Otworzyłam drzwi i weszłyśmy do środka. Zdjęłyśmy buty i płaszcz. Poszłam do salonu za mną kierowały się Mel, Bells i Perry. Usiadłyśmy na kanapie.
- O czym tak gadaliście dzisiaj z Zaynem? hmmm- zapytałam w końcu Perry.
- O sobie mówiliśmy. Dokładniej ja o sobie, bo o nim wszystko wiem- zaśmiał się- a wy co robiliście w nocy... z Niallem?
- Wiem jedno jak się obudziłam byłam do niego przytulona. - od razu na twarzy pojawił mi się uśmiech- ale...
- Co ale?- zaciekawiła się od razu Mel.
- No dzisiaj rano jak wy byliście w salonie to ja zmywałam naczynia z Louisem no i...- nie chciało mi to przejść prze usta bo nie wiedziałam jak zareagują na to co teraz powiem- ja się... całowałam z... Louisem.
- Co? Ty się z nim całowałaś?- zdziwiła się Perry co mnie trochę rozbawiło.- Z czego się śmiejesz? 
- Z ciebie dokładniej z twojej miny- znów się zaśmiałam, ale tym razem nie tylko ja ale i także Bella. Po chwili się opanowałam- a tak wogóle to fajnie było. Nieźle całuje.- tym razem wszystkie tak na mnie spojrzały. Usłyszałam dzwonek Melanie telefonu. Od razu po niego sięgnęła i odebrała. Usłyszałam tylko jak mówi "Cześć", "tak pewnie", kiedy?", "okey", "Kocham cię".
- Kto to był?- zapytała Bella.
- Mama. Chciała, abym przyjechała do niej.
- Kiedy?
- Jutro. Na tydzień jadę, więc idę się pakować
Poszła na górę do swojego pokoju, a ja do swojego. Dzisiaj nie było sesji, więc nie miałam co robić. Zadzwonił mi telefon, więc szybko odebrałam.
- Halo?- zapytałam, bo nie wiedziałam z kim gadam.
- Hej- usłyszałam głos Nialla. Muszę w końcu zapisać sobie jego numer telefonu- w padnij dzisiaj do nas z przyjaciółkami.
- No spoko i tak nie mam co robić. O której?
- 17.00 pasuje?
- Pewnie. To do zobaczenia. Pa- rozłączyłam się i usiadłam na łóżku. Zeszłam w końcu na dół po inforwmować resztę.

***

Była prawie 17.00. Pojechałyśmy do ich domu. Po niespełna 15 minut byłyśmy na miejscu. Wyszłyśmy z auta i poszłyśmy do drzwi zadzwoniliśmy, a drzwi otworzył nam Liam. Weszłyśmy do środka i zdjęłyśmy płaszcze i buty. Weszłyśmy do salonu. Usłyszałam śmiech Niall`a. Wyszedł z jakiegoś pokoju cały czerwony od śmiechu.
- Co się stało?- Liam.
- Zayn stłukł kolejne lusterko i teraz płacze- mówił przez śmiech. Terz nie wytrzymałam i się zaśmiałam. Zayn wyszedł z pokoju cały w łzach. Nie mogłam i wybuchłam śmiechem. Wszyscy się na mnie spojrzeli. Niall zaśmiał się po raz kolejny. Kiedy już się opanowałam doszłam do Zayna i go pocieszałam. 
- A wiecie co? Może jakieś procenty i dobra zabawa?- zapytał się Harry.
- No pewnie- Bella już się uśmiechnęła.
Harry poszedł do kuchni i przyniósł skrzynkę z piwem. Jedyne co z siebie wyjąkałam to "wow". Wzięłam jedną butelkę później kolejną i kolejną. Niall zaproponował tańce. Był nieźle wstawiony. Włączył muzykę i zaczął tańczyć. Nie mogłam i zaczęłam się śmiać. Louis już zwijał się ze śmiechu. Wszyscy byli już pijani. Po tym urwał mi się film.

***
Obudziłam się w pokoju. Wiem jedno, na pewno nie w moim. Wstałam i się rozejrzałam. To był pokój gościnny w domu One Direction. Poszłam do łazienki, która była gdzieś na korytarzu. Wszędzie było ciemno, a mnie pękała głowa. Kiedy znalazłam łazienkę weszłam do niej. Kiedy wyszłam poszłam do pokoju. Uwaliłam się na niej. Ktoś obok mnie był, ale nie zwracałam teraz na to uwagi tylko poszłam spać.

*Następnego dnia, oczami Louisa*

Wstałem i poszedłem obudzić Jasmin. Kiedy wszedłem, nie było jej. Poszedłem jej szukać. Wszedłem do pokoju gdzie były Perry i Bella, ale jej tam nie było. Dziewczyny się obudziły i poszły szukać ze mną Jasmin. Na korytarzu zobaczyłem Zayna i Liama. Przyłączyli się do nas w poszukiwaniu. Weszliśmy do pokoju Harrego. Oczy wyszły mi z orbit. Chłopaki zaczęli się śmiać kiedy to zobaczyli. Śpiąca Jasmin wtulona w gołego Harrego. Jasmin się obudziła się z krzykiem, a zaraz po niej Harry. Wstała na równe nogi, a Harry przykrył się.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mam nadzieję, że was nie zanudziłam i że się podoba. 
Kolejny rozdział będzie może za 2-3 dni.
Komentujcie bo to bardzo motywuje.


1 komentarz:

  1. Prosisz o motywację, to ja ci ją dam, ale lekko spóźnioną :) Ile masz lat dziewczynko? Jebnij się słownikiem w łeb, może zapamiętasz kilka prostych zasad ortografii. Osobo pisząca "terz" zamiast "też" przypomnę, że gdziekolwiek piszesz, ortografy są podkreślane na czerwono. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Szablon by
InginiaXoXo